- To co robimy? - spytała podekscytowana. Jej oczy błyszczały jak gwiazdy.
- Mam jeszcze kilka spraw do załatwiania - rzekłem marszcząc brwi - A później zobaczymy.
Dostrzegłem iż jej optymizm zmalał.
~ To dobrze, będzie bardziej zaskoczona ~ pomyślałem.
- Czyli...czyli będziemy załatwiać sprawy watahy.
Wyczułem w tym zdaniu małą aluzję.
- Tak, ładnie to podsumowałaś. Najpierw udamy się do mieszkańców i dowiemy się czego im trzeba, a potem zajrzymy do archiwum i zrobimy przegląd papierów.
< Sally? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz