Zdziwiło mnie zachowanie wadery. Jeszcze przed chwilą się śmiała a teraz... Nie wiem czemu tak się zmieszała.
- Dobrze, skoro tak uważasz - rzekłem.
Zapadła chwila okropnej ciszy. Chciałem to jak najszybciej przerwać.
- Masz jakieś plany na resztę dnia? - spytałem z uśmiechem. Wadera nic nie powiedziała, chociaż próbowała. Jednak to mnie nie zniechęciło.
- Wnioskuję, że nie. Będziesz tu sama siedzieć?
I tym razem nie usłyszałem odpowiedzi.
- Jakby co, będę w pobliżu.
Po trzech godzinach uznałem że nie ma sensu na nią czekać. Oddaliłem się więc i dotarłem na Plażę Marzeń. Usiadłem tak że woda podmywała moje przednie łapy. Później cały się położyłem i obserwowałem piękny zachód słońca. Nagle usłyszałem czyjeś kroki. Zerwałem się na równe nogi.
- To tylko ja - szepnęła Lily.
< Lily? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz