środa, 7 grudnia 2016

Od Sunrise CD Dayen

Wadera cały czas biegła podskakując przy tym. Zorientowałam się, że doskonale wie, gdzie mnie ulokuje. Nie chciałam jej przeszkadzać, więc w ciszy czekałam aż przedstawi mi moje nowe mieszkanie. Mijałyśmy wiele drzew, krzewów z różnymi owocami leśnymi i widziałyśmy też wiele zwierząt.
- Nasze tereny są całkiem, całkiem, prawda? - spytała wesoło.
- Tak, jest tu wiele pięknych okazów przyrody - odrzekłam spokojnie rozglądając sie przy tym.
- Bo to jest Las Życia. Jeden z najpiękniejszych obszarów naszej watahy. Nie bez powodu zawdzięcza taką nazwę. Żyją tu najwspanialsze i najdorodniejsze organizmy w watasze. I dlatego myślę, że świetnie będzie ci się tu mieszkało.
- To super, bardzo bym tego chciała - powiedziałam, z dużo mniejszym optymizmem niż moja towarzyszka.
Nie dlatego, że jej ie polubiłam. A raczej dlatego iż zawsze byłam taka nieśmiała i niezbyt kontaktowna. Taka już jestem.
Po kilku minutach spaceru dotarłyśmy wreszcie na miejsce. Uśmiech nie zchodził Dayen z pyska. Z resztą ta jaskinia wywołała uśmiech i na mojej twarzy.

- Może nie jest ogromna, ale ma swój urok. Mnie osobiście się podoba i myślę, że to miejsce doskonale cię odzwierciedla - z uśmiechem podsumowała wykład o moim charakterze. I miała rację.

- Z tąd masz też niedaleko do Zlewiska. To bardzo piękne miejsce. Zabiorę cię tam innym razem.
- Dzięki za wszystko. Jesteś bardzo miła i ciepła. Jeszcze raz dziękuję za twoją pomoc - rzekłam z wdzięcznością i zadowoleniem ukrytym pod nieśmiałością.
- Na razie nie ma za co dziękować, bo trzeba jeszcze wyposażyć jaskinię w kilka potrzebnych przedmiotów, ale i z tym sobie poradzimy! - powiedziała podekscytowanym tonem. Uśmiechnęłam się szeroko, by dać znać mojej nowej znajomej jak bardzo się cieszę.
<Dayen?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz