środa, 28 grudnia 2016

Od Cherr CD Kyle'a

Kilka małych lisów z zielonymi oczami do nas podeszło. Kyle wyszczerzył zęby ostrzegawczo. O dziwo liski przestraszyły się i omal nie uciekły. Jeden z nich zbliżył się bardziej niż reszta.
- Pomożemy wam - lisek wyciągnął do nas łapkę na zgodę. Zerkneliśmy na resztę. Sześć małych łepków równo skinęło głowami.
- Nie potrzebujemy niczyjej pomocy - rzekł oschle Kyle. Moje oczy biegały między liskami, a Kyle'em. Ból łapy dawał się we znaki. Do tego jeszcze te szumy w mojej głowie były nie do zniesienia. Robiłam się senna.
- Daleko z nią nie uciekniesz, a my możemy pomóc - powiedział. Kyle spojrzał na mnie, i widząc moją słabość chyba zawarł sojusz z zielonookimi. Nie wiem. Wtedy liczył się tylko sen.


< Kyle? Masz tu dobrego liska :D >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz