Przyjąłem Wariorę do watahy, bo od początku wydawała się być szczera jak dziecko. Dałem jej stanowisko i udzieliłem kilku rad. Nie odstępowała mnie na krok, a ja czułem się głupio z tym, że nie mam czasu jej odprowadzać. Wtem zjawił się Devon.
- Witaj Picallo. Przyjąłeś nową waderę? - spytał, tryskając energią.
- Tak. Devonie poznaj Wariorę. Warioro, to jest Devon, nasza Beta.
- Bardzo mi miło - basior uśmiechnął się mile do wadery. Już czułem, że mu się podoba. Posłałem mu gromiące spojrzenie, ale ten nie reagował. Widocznie jego szelmowski humorek mu dopisywał.
< Wariora? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz