środa, 22 lutego 2017

Od Cherr CD. Kyle'a

Kyle zasnął w mgnieniu oka, a ja w spokoju mogłam zająć się sobą. Nie to żeby mi on przeszkadzał, ale teraz nie czułam żadnego skrępowania. 
Jaskinia Kyle'a była duża i uporządkowana. Na ścianach były półki z książkami, drewnianymi ozdobami i flakonikami z kolorowymi zawartoścami. Nie bardzo chciałam wiedzieć co jest w środku. W kącie było podsłanie Kyle'a i on sam. Zaśmiałam się na jego widok. Chyba coś mu się śniło, bo zaczął lekko przebierać łapami. 
W centrum stał stół na którym leżały resztki suszonego mięsa. Od razu poczułam jak skręca mi kiszki. Podeszłam tam trochę utykając. Zjadłam i oparłam się o ścianę. Moja łapa bardzo spuchła i nie dawała o sobie zapomnieć. Na dworze wreszcie się rozpogodziło. Słońce zaczęło wysuszać mokrą ziemię. Stróżki wody spływały po nierównej ziemi. Czekałam, aż Kyle się obudzi.
<Kyle?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz